Znalezionych wyników: 353

A ja nadal nie znalazłam pracy.:P Może to dlatego, że muszę pracować we wrześniu, a na wrzesień mało kto szuka pracowników.
Co do planów najbliższych: lipiec mam zamiar spędzić wreszcie z rodziną. Jedziemy we wtorek nad morze do Mrzeżyna, pod koniec miesiąca w góry do kuzynki taty. W sierpniu wyjeżdżam z chłopakiem, ale plany jeszcze nie są sprecyzowane.:P

Deutschland, Deutschland über alles.
Nie jestem zadowolona z tego, jak się sprawy mają i nie mam już wątpliwości kto wygra mundial.;/

Nie ogarnęłam czy jest temat odnośnie wyborów...Więc piszę tutaj :P
Moja babcia z przerażeniem wróciła wczoraj z kościoła. Ksiądz w trakcie ogłoszeń duszpasterskich stwierdził, że 15 lipca miał być festyn kościelny - jak zresztą co roku - ale rząd zakazał organizowania festynów kościelnych (LOL!;d). Powiedział, że jeśli chcemy, żeby festyn się odbył, mamy pójść w niedzielę do urn i coś z tym zrobić. Oczywiście nie powiedział wprost, na kogo zagłosować, ale dla wszystkich sprawa jest jasna. Argument, że rząd zakazał festynów jest oczywiście głupi i nieprawdziwy, bo co Tusk ma do podkościelnych biesiad?;D Ale z tego co babcia mówiła, mohery wychodziły z kościoła jak najbardziej przekonane, że tak uratują festyn...
Ja do urny teraz nie idę. Nie chcę wybierać mniejszego zła.

Edit: Właśnie zauważyłam, że jest temat o polityce, jak komuś się nudzi, to może przenieść posta.:P

U mnie dopiero wzięli się za robienie zaliczeń, więc jest problem...W tym tygodniu mam 7 kolokwiów (w tym niestety 2 poprawkowe z anatomii xP). Z anatomią mam wielki problem, bo facet jest, delikatnie mówiąc, debilem. Jego wiedza jest zazwyczaj błędna, a ja nie potrafię uczyć się bzdur (na kolokwium napisałam "przewód słuchowy zewnętrzny i trąbka słuchowa", a on stwierdził, że to trąbka słuchowa jest zewnętrzna, a nie przewód słuchowy...Wymyślił pełno nowych pojęć (a raczej przeinaczył istniejące) i uznaje tylko swoje własne. Wychodzi na to, że muszę uczyć się od nowa całej anatomii...I jak najszybciej wyrzucić te bzdury z głowy.:/

Nie wiem czy też to zauważyliście, ale parę miesięcy temu mieliśmy wielkie "BUM!" filmowe. Wyszło bardzo dużo filmów, i to całkiem dobrych filmów. Nawet komedie romantyczne były na lepszym niż zazwyczaj poziomie. A teraz znowu pustka.
Z tego "BUM!" podobało mi się wiele filmów.

Wieeelki plus dla Woody'ego Allena za "Whatever Works". Nareszcie inteligentna komedia romantyczna z dobrym przesłaniem - czyli każdego uszczęśliwia coś innego i należy żyć z tym w zgodzie. Film pokazuje, że życie pisze różne scenariusze, głównymi bohaterami wreszcie nie są bogacze z Kaliforni.

Następny film to na pierwszy rzut oka komedia romantyczna. "500 days of Summer", czyli 500 dni miłości do dziewczyny o imieniu Summer. Film to urywki dni z tej znajomości, porozrzucane przypadkowo. Już od początku wiadomo, że nie ma happy endu, bo ostatnie dni - te po rozstaniu - przeplatają się z pierwszymi dniami znajomości. Mimo tego samo zakończenie jest bardzo dobre i zaskakujące - zdecydowanie warto obejrzeć.

Z filmów "nieromantycznych" spodobał mi się np. "Człowiek, który gapił się na kozy", który opowiada o oddziale armii USA, w którym żołnierzami się...hippisi. Ich trenning polega na tańczeniu, wąchaniu kwiatów i paleniu trawki.;D Sami nazywają się wojownikami Jedi i chwalą nadprzyrodzonymi mocami. Uważają, że potrafią skłonić chmury do zniknięcia, zatrzymać serce kozy wzrokiem albo odnaleźć nieznany (!) cel podróży siłą intuicji. W roli głównej George Clooney, polecam.:)

Całkiem dobrym okazał się film "Szalone serce", który obejrzałam ze względu na piosenkę "The weary kind", która została nagrodzona Oscarem. Film opowiada o piosenkarzu country/bluesa, który zbyt głęboko wpadł w nałóg alkoholowy. Kiedy próbuje zbudować od nowa swoje życie, okazuje się to bardzo trudne, bo stracił zaufanie bliskich.

A tak aktualnie: zachwycona Borysem Szycem odświeżam sobie polskie filmy z jego udziałem.:P

Ktoś jej musi słuchać, skoro jest taka popularna. Co w tym dziwnego?

quiqqly, chyba oprócz mnie jesteś jednym z niewielu tutaj, którzy byli praktycznie od samego początku...No i może byliśmy gnojkami, ale teraz jesteśmy tu najstarsi.:P

- Myję ręce chyba z milion razy dziennie. Nie wtedy kiedy się pobrudzę, tylko wtedy, kiedy odczuję nagłą potrzebę umycia rąk. Nawet jeśli robiłam to już parę minut wcześniej.
- Kiedy o czymś intensywnie myślę, skubię skórki na rękach. Jeśli myślenie jest wyjątkowo intensywne, to "dokopuję się" do krwi.
- Przed założeniem czystych skarpetek najpierw sprawdzam czy są na nich ewentualne farfocle i zdejmuję je.
- Telefon muszę mieć w lewej kieszeni spodni, a klucze w drugiej. Jeśli ich tam nie ma, panikuję myśląc, że zgubiłam.
- Przed wejściem pod prysznic ZAWSZE oglądam dokładnie kabinę, czy nie ma w niej pająków. Inaczej nie wejdę pod prysznic.
- W portfelu karty muszę mieć ułożone w kolejności: legitymacja, karta do bankomatu, dowód osobisty. Inaczej wpadam w frustrację, wyrzucam wszystko z portfela i w ten sposób szukam upragnionej karty.
- Zawsze wychodzę na zajęcia o 15-30min za wcześnie. Nie ufam komunikacji miejskiej.

Ankieta jest beznadziejna, jak można zaznaczyć że zalało i że jest powódź?==' dodalam [cyckii] Całe szczęście jestem w Szczecinie, ale rodzina została w Kostrzynie...:/ A gdyby zalało bardzo, rodzina by się ewakuowała i korzystała z internetu gdzie indziej. Więc nadal - ankieta bez sensu.:P

Edit: W sumie to mi przydałaby się opcja: zalało i zaleje.:P Fala kulminacyjna na Odrze już przeszła, teraz szykujemy się na Wartę. Warta już zalała centrum miasta, bo poziom Odry był wysoki i Warta nie miała jak do niej wpływać. Przez parę godzin Warta "stała" i zalewała miasto. Za 5 dni ma być fala kulminacyjna. Boję się myśleć co to będzie.

Ja ciągle naiwnie czekam na Fable 2 na PC :P

Najgorsze jest to, że Korwin-Mikke ma obecnie duże popracie mimo radykalnych poglądów. Nie wiem jak wy, ale ja nie będę czuła się bezpiecznie, wiedząc, że legalnie może chodzić sobie po ulicach naćpany bandzior z bronią, który może mnie zgwałcić, a ja nawet nie będę miała prawa usunąć ciąży (głównie dlatego, że jedynym zadaniem kobiety jest wg Korwina-Mikke rodzenie dzieci, również tych z gwałtów). I wcale nie doda mi pewności siebie posiadanie broni, bo nigdy nie użyję jej przeciwko człowiekowi. Po pierwsze - wyrzuty sumienia przez całe życie, a po drugie - kara śmierci. Mam nadzieję, że ludzie się otrząsną i nie zagłosują na szalonego anarchistę.