Nick na CM: Raymaniac
Posty: 1101 Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-02-18, 14:27 Komiksy
Specjalnie dla Boldżera zakładam temat o komiksach. Sam zbyt wiele nie czytam obecnie (ot, kupię Gwiezdne Wojny Komiks i to wszystko), ale temat jak najbardziej wart jest stworzenia ;]
Nick na CM: Raymaniac
Posty: 1101 Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-02-18, 17:12
Jesli już jechac wspomnieniami, to pamietam, że moja podstawówka, a konkretnie biblioteka była świetnie wyposażona w komiksy. Mozna było znależć wszystkie roczniki Kaczora Donalda, Giganty, nawet komiksy Marvelowskie z początku lat 90. Pamietam, że większosć z asortymentu przeczytałem jednym tchem. Przez dłuższy czas kupowałem też Kaczora Donalda. Potem często kupowałem zeszyty wydawane przez Dobry Komiks (Spectacular Spider-Man, Street Fighter) i Mandragorę ( Star Wars: Obsesja, SW: Republika, Silent Hill).
Wiedziałem, że go założysz 8-)
No więc zacząłem je czytać dzięki ojcu, który regularnie kupował mi kolejne wydania Asterixa. Strasznie mi się spodobały, miały ciepły klimat, wesołe rysunki i całą masę gier słownych, żartów sytuacyjnych itp. Nadal wspaniale się to czyta, a kiedyś były fajną alternatywą dla szarego świata szkoły i wstępem do poważniejszych rzeczy. Później obowiązkowo Komiksowo i Garfield (no i czasem Batmany u wujka, ma całą szafę takiego stuffu) XIII, ale komiksem poważniej zainteresowałem się parę miesięcy temu dzięki Danielowi Clowesowi i jego albumie "Niczym Aksamitna Rękawica Odlana z Żelaza". Nie jest to tytuł strasznie ambitny, ale bardzo intrygujący. Świat wyjęty z filmów Lyncha, pornografia, poezja śpiewana, Ameryka lat 50, nawet psy bez otworów, które "jadły" dzięki strzykawkom wypełnionym wodą..polubiłem ten świat xD Potem przeczytałem Ghost World tego samego autora (i polecam film), a potem postanowiłem sobie, że będę kupował komiksy zamiast gier komputerowych (sporo mogę pożyczyć, sporo nie przeszedłem, a np. Deus Ex mogę mieć legit za darmo z neta). Mam na razie (prócz Asterixów) Metropolis i Persepolis. Leci do mnie pocztą Arkham Asylum, kolejny dowód na to, że komiksy gupie nie są. Taki niby zwykły Batman, ale pięknie namalowany, z nawiązaniami do Junga, francuskiego kina i odwiecznego szaleństwa ludzkości ;-) Pewnie jest lepszy od Dark Knighta.
Myślę, że dobry komiks nie jest gorszy od dobrego filmu. Czekam na zastrzyk gotówki i kupuję dalej.
Jestem zadeklarowanym czytelnikiem, co roku śmigam na Miedzynarodowy Festiwal Komiksu i sam też amatorsko tworze :) Komiksy, tak jak gry i filmy są różne- niektóre - Spiderman - mają zapewnić głównie rozrywke na poziomie filmu sensacyjnego(chociaż w stereotypach Spidermany to klimat dla 8-latków, niesłusznie - mnie osobiscie numery w ktorej Spidey rozwiązywał zagadke Wendigo przytłoczyła swoim klimatem), inne skupiają się na specyficznym humorze(WilQ!!), jedne przedstawiają historie ludzi lepiej niż telewizyjne reportaże(Phenian, Persepolis), kończąc na takich które są już czystą artystyczną jazda(Panopticum). Moge pochwalić się sporą kolekcją. Ale nie będę ]:>>>
No więc zacząłem je czytać dzięki ojcu, który regularnie kupował mi kolejne wydania Asterixa. Strasznie mi się spodobały, miały ciepły klimat, wesołe rysunki i całą masę gier słownych, żartów sytuacyjnych itp.
''Ale głupi ci Rzymianie'' hehe
Ja czasami czytam kaczora donalda, a giganta mam tylko jednego(forsą nie sram).
ojej, moja ulubiona część :D
(to to z kociołkiem i pieniędzmi pachnącymi zupą cebulową? XD)
Bardzo podoba mi się komiks belgijsko-polski, "Szninkiel" znaleziony przeze mnie na strychu...
Oprócz tego czytuję mangi. Ale bez szału, raczej szał na anime mam (bo anime nie kosztuje jak wiadomo XDD) i gazety takie jak "Otaku" i "Arigato".
@Snakee : wow, koles ma jazdy, ale efekty przeswietne *o*
@musialmati: ja tu bym jednak animców nie dała ;)
W każdym odcinku Rzymianie byli głupi ; )
Szninkiel, powiadasz? Zastanawiałem się nad kupnem, ale zawsze wybór padał na coś ważniejszego. A jak ze scenariuszem? Wczesny Van Hamme, pewnie kupa świeżych pomysłów i autentycznie interesujący scenariusz. I temat ciekawy. Opowiesz coś więcej?
Ja ci mogę polecić pewną mangę: "Wędrowiec z Tundry" Jiro Taniguchiego. Zbiór 6 nowelek (3 na podstawie prozy Jacka Londona) opowiadających o ludziach i siłach, których nie są w stanie opanować. W 5 z nich jest to przyroda. Nie ma tu herosów. Zwykli ludzie, drzewa i szkielety wielorybów. Zwykłe życie w najciekawszych momentach pokazane w całości i bez uwznioślania. Rysunki są fenomenalne, po chwili patrzenia można wyobrazić sobie zapach każdej z sosen, wilków lub starych ludzi. Kadry są dobrane oryginalnie, a ich kompozycja na stronie jest dobrana perfekcyjnie i zgrywa się z tekstem (doskonały przykład na to, że pewne rzeczy da się lepiej przedstawić w komiksie). Taniguchi był nawet za to dzieło nominowany do Eisnera. Wycisza i pobudza, jak dobra, japońska herbatka lub poezja.
Szninkiel, powiadasz? Zastanawiałem się nad kupnem, ale zawsze wybór padał na coś ważniejszego. A jak ze scenariuszem? Wczesny Van Hamme, pewnie kupa świeżych pomysłów i autentycznie interesujący scenariusz. I temat ciekawy. Opowiesz coś więcej?
(odpowiedż, ze tak po rajowemu powiem-rychło w czas;p)
Czy ja wiem czy takie to zarąbiste... nie mam porównania. Owszem, ciekawe i stanowi miłą alternatywę dla super-mocnych-wojowniczek-ratujących-planetę-piersiami-rozmiaru-F. Wiele odwołań do czasów niewolnictwa. No i kól kreska! Aha, i zawirowania w fabule. Człowiek myśli, że się uda-zonk, kłopoty. A jak myśli że już koniec, nagle przybywa wilki czarny kloc (sic!) zwany Wielkim Bogiem i go ratuje.
Polecam tak dla rozrywki i oderwania się od gumowych twarzy i wielkich oczu. (tych nieżej i nie tlyko :p)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum