Nick na CM: smalltomasz
Posty: 503 Skąd: Od rzeźnika wracam
Wysłany: 2009-01-18, 19:26
Nie jestem uzależniony. Miałem do czynienia wyłącznie z alkoholem w różnych postaciach. Zawsze kontroluje się podczas picia (a zwłaszcza teraz - okres 18stek). Oczywiście miałem swoje mocniejsze przygody np. na biwaku raczyło mi się wypić 2 litry wódki. Raczej nie ciągnie mnie do powtórzenia tego wyczynu. ;)
Papierosa wyczuwam już z dziesięciu metrów. Dla mnie to straszny smród i mnie bardzo mocno odpycha, więc nie palę.
Bongo? Nee... ;p
_________________ A nurse! a nurse! My kingdom for a nurse!
A mi akurat zapach papierosa odpowiada (w ogóle podobają mi się te kłęby dymu), ale nie zamierzam tego palić. Uważam, że benzyna ładnie pachnie, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio ją poczułem xD No i to wszystko. I nie chcę pić alkoholu (z drugiej strony nie przepadam za osobami, które potępiają pijących i brzydzą się alkoholem).
Papierosy śmierdzą ;x wkurza mnie nawet najmniejsza ilość tego dymu w płucach, więc zawsze się czymś zasłaniam jak ktoś w pobliżu pali. Ale żeby było śmieszniej to wygląd dymu i to jak się unosi, rozchodzi w powietrzu po prostu uwieeelbiam, więc jak patrzeć to przez szybę ;D Pamiętam jak się magazyny paliły w Poznaniu ( patrz tutaj ), z 300-400m od mojej chaty i wszyscy byli przerażeni a ja się w ten słup dymu wgapiałam. Schiza?
Ja nie lubię aromatu papierosów. Jakoś nie paliłem a i uważam, że lepiej przeznaczyć monety na co innego. A zapach benzyny tez lubię, ale takiej na BP, bo spalanej nie lubię, kręci w nosie, jak jestem na biegówkach, a tu na skuterach za... 2 m obok mnie.
Sorry.. To przez to, że słyszałem opowiastkę o dziecku mieszkającym w piwnicy i wąchającym benzynę przez parę lat :lol: (co w tym śmiesznego!?)
Ej, Musiał, a ty się brzydzisz? Tzn. jak ktoś pije obok ciebie, to mówisz
' Eeeeyy, wy bóce, degeneruchy, ja się z wami nie zadaję, szmajdziole z pipidówy umysłowej, wy!!!' ?? Live 'n' let die, tyle samo plusów co minusów. Tak samo robiła moja matka i teraz żałuje xD
Papierosy - Od razu mnie odrzuca jak ktoś pali w moim towarzystwie. Śmierdzi i jeszcze żadnego z tego pożytku nie ma ;p Jak dobrze, że z mojej rodziny tylko jedna osoba pali, mianowicie babcia.
Alkohol - Kiedyś spijałem tacie piankę z piwa, dzisiaj to już nic, chociaż ładnie pachnie piwo ;> A co do wódki, ostatnio się spytałem rodziców, czy mocniej wstrząsa Ferveksem czy vódką...
Narkotyki - Nie miałem doczynienia, i nie chyba nie chce mieć.
Nie piję, nie palę, mam ciekawy zamiar zostania abstynentem, forever. Nie dla żadnej ideologii, po prostu widzę, co alkohol robi z ludźmi. A życie jest za krótkie, by marnować je na stany pozbawione świadomości. Lecz jeśli pić - to miód pitny.
Nie gardzę pijącymi, mam jednak leciutko pogardliwy stosunek do osób pijących w ukryciu na wycieczkach etc. Jeśli chciałbym pić, robiłbym to jawnie, inaczej jest to czysta dziecinada. Żenujące jak dla mnie.
Ja kiedyś pomagając tacie, stojąc przy tachimetrze (nie, nie powiem wpiszecie sobie w google), będą koło agregatu i czegoś tam jeszcze palącego też miałem mdłości.
My na wycieczkach to piliśmy po kilka litrów tigera i było SpOkxXx :*
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum